Byliśmy na Marszu Stulecia Niepodległości! (FOTORELACJA!) część 1/2

Witajcie kochani odwiedzający! Jak wszyscy wiecie, 3 dni temu obchodziliśmy 100-ną rocznicę odzyskania niepodległości przez nasz kraj. Polska po 123 latach niewoli w 1918 roku powróciła na mapę Europy! Teraz po upływie kolejnych to już 100 lat przyszedł czas na świętowanie oraz refleksje! My zajmiemy się tym pierwszym!
Oczywiście w tak podniosłą rocznicę, nie mogło zabraknąć reprezentantów naszej kumbryjskiej społeczności w stolicy!
Łukasz, Antoni oraz ja sam wybraliśmy się do Polski w ubiegłą sobotę, 10 listopada 2018 roku, do Warszawy, pełni radości oraz nadziei, że Święto Niepodległości przebiegnie bez zakłóceń oraz pobije kolejny rekord frekwencji i da godny do naśladowania przykład całemu światu. Tak też właśnie się stało!
Ponad 250.000 uczestników przeszło w uroczystej procesji z Ronda Dmowskiego na błonie Stadionu Narodowego.
Poniżej zamieszczamy kilka zdjęć z tegorocznych obchodów tego szczególnego, dla każdego serca Polaka dnia!
Naszą podróż rozpoczęliśmy lotem relacji Manchester – Warszawa Modlin, gdzie w godzinach porannych, sobotę 10 listopada, udało nam się szczęśliwie wylądować w jednym kawałku (mimo gęstej jak mleko mgły!) i dalej – dotrzeć do Śródmieścia Warszawy, gdzie dołączył do nas mój kuzyn oraz współzałożyciel behoof online solutions – Paweł.

Na Stare Miasto wybraliśmy się od strony metra Ratusz Arsenał, przechodząc ulicą Długą i docierając do placu Pomnika Powstania Warszawskiego, nad którym górują wieże Katedry Polowej Wojska Polskiego. Pogoda jak widać nadal była mglista i pozostawiała wiele do życzenia, nie mniej jednak – nasza podróż trwała dalej!

Następnie dotarliśmy na Rynek Starego Miasta

Skąd nie mogliśmy przejść obojętnie obok Bazyliki Archikatedralnej p.w. Męczeństwa św. Jana Chrzciciela. Wszędzie jak widać dominował aspekt dumy narodowej, niepowtarzalny klimat, który udzielił się również i nam!

Po wyjściu z katedry naszym oczom ukazał się widok baszty Zamku Królewskiego oraz Plac Zamkowy ze słynną Kolumną Zygmunta.

Po krótkim „researchu” okazało się, że w Muzeum Zamku Królewskiego jest organizowana wystawa „Znaki Wolności. O trwaniu polskiej tożsamości narodowej.”, na którą wstęp był w ten dzień darmowy! Mimo długich kolejek oraz coraz dotkliwszego chłodu, zdecydowaliśmy się uzbroić w cierpliwość i czekać… Było warto!!!

Po zostawieniu w szatni plecaków i reszty zbędnego na czas zwiedzania Zamku ekwipunku naszych dzielnych podróżników, podjęta została decyzja o zainwestowaniu dodatkowych 20zł/osobę na przewodnika. I znów słusznie! Jeszcze raz powtórzę – było WARTO! Nie oszczędzajcie na przewodnikach! 😉
Poniżej wybiórczo kilka zdjęć, chyba (na pewno!) najważniejszych dzieł w historii sztuki Państwa Polskiego! Każde zapierające dech w piersiach! Każde niosące tak samo ważne przesłanie historyczne. Po prostu NIE-SA-MO-WI-TE! Obrazy specjalnie zamieszczamy w większej rozdzielczości! Nacieszcie oko detalami! 🙂






WOW, prawda? Nie wspominając już o całej reszcie historii, którą naładowane jest to miejsce oraz o gościnnie występujących tam obecnie dwóch obrazach Rembrandta, samych w sobie wartych ok. 300 mln EURO.
Po wyjściu z Muzeum czas nas naglił, a Krakowskie Przedmieście zostało już niestety zamknięte na wysokości Pałacu Prezydenckiego, gdzie żandarmeria wojskowa oraz służby porządkowe przygotowywały się do uroczystości dnia następnego.
Obraliśmy zatem alternatywą trasę, przechodząc obok Grobu Nieznanego Żołnierza.

Gdzie nam się tak spieszyło zapytacie? Na koncert „Niepodległa” na stadionie PGE Narodowy! Tak na prawdę, nie wiem czy nie „gwóźdź programu” całej naszej „wycieczki”, a na którym to znaleźliśmy się prawie, że przypadkowo! (Bilety zostały wyprzedane, a gdy my dowiedzieliśmy się o wydarzeniu były już niedostępne, następnie szczęśliwie dla nas wróciły do puli na 2 dni przed koncertem!)
Kto nie oglądał relacji na żywo w TV – zapraszamy na kanał Polsatu na youtubie gdzie znaleźć możecie wszystkie utwory z tego koncertu!




Koncert zakończony został odśpiewaniem przez wszystkich hymnu Polski.
Pełni adrenaliny wracaliśmy do naszego apartamentu.
Tak zakończył się dzień pierwszy, który rozpoczęliśmy w Penrith o godz. 02:30 w nocy, a który dobiegł końca w Warszawie, po 23:00.
Dzień pełeń wrażeń, przeżyć i którego żaden z nas na pewno nie zapomni do końca swoich dni 🙂
Część 2 niebawem. Tymczasem powrót do szarej rzeczywistości obowiązuje również nas.
Pozdrawiamy serdecznie!